Daria i Wojtek


Niedzielny poranek po reportażu ślubnym. Wsiadam w auto jeszcze lekko otumaniona i niewyspana, łapię na stacji kubek z kawą i pędzę na pierwsze spotkanie z Darią i Wojtkiem. Ranczo w Dolinie zachwyca mnie o każdej porze dnia, ale o poranku jest tam naprawdę wyjątkowo. Za każdym razem gdy tam jestem czuję się tak, jakbym przeniosła się na chwilę na południe Polski. Po dotarciu na miejsce i krótkiej rozmowie z Darią i Wojtkiem wiedziałam, że to będzie bardzo udana sesja. Byli uśmiechnięci, naturalni, zakochani i dali mi od siebie tyle energii, że kawa złapana rano w biegu na stacji okazała się zbędna :)

Ale dość już pisania! Łapcie relację z ich sesji narzeczeńskiej.